19 czerwca 2010

W koncu normalnie

Jak już pisałem nie przyzwyczajajcie się do codziennego bloga. Nie to, że mi się już odechciało, ale wczoraj np. przez sklerozę bloga nie było. Jest pod spodem jako zaległy ;) Wszystko przez to, że jako pamięć przenośną używam swojej mp4, która potrzebuje kabelek USB->miniUSB. Jeśli mi się go zapomni z domu to nie mam jak przegrać bloga. Peszek ;)

Wczoraj definitywnie wyprowadził się Clinton. Formalnie oddał klucz, co nie wpłynęło nijak na decyzję Kitty, że od tej pory zamykamy drzwi na inny zamek (dostałem nowy klucz). Jak dla mnie dziwne, że skoro się tak strasznie nie cierpieli to prawie 2 lata mieszkali w jednym domu i codziennie starali się unikać. W każdym układzie dla mnie najlepsza wiadomość jest taka, że dom ożył! Tzn Kitty z Lindą już nie zamykają się w pokoju, więcej czasu spędzają w salonie, przez co i ja mam okazję z nimi spędzać czas. Częściej przychodzą dzieciaki Lindy, przychodzą również goście. Tym bardziej dziwię się, że dawno nie pozbyły się Clinta. Wczoraj więc była para gejowska, którą poznałem w pierwszych dniach pobytu tutaj w pubie, napili się drinka i pojechali na zakupy. Był też Mike zamienić kilka słów. Ogólnie jest bardzo ruchliwie i jak dla mnie super. Jakąś godzinę grałem z Kitty na PlayStation, potem drugą godzinę z Kayle (najmłodszą córką Lindy), potem oglądaliśmy 2 horrory, które Kitty pożyczyła z wypożyczalni (jeden nawet straszny, drugi tak nudny, że po godzinie wyłączyliśmy, bo jeszcze się akcja nie zaczęła!). Tytułów niestety nie pamiętam, ale i tak oba nie warte szczególnej uwagi.

Wczoraj też dziewczyny niańczyły dzieciaka. Historia jest dosyć przykra, nawet jak na ich zwariowane podejście do życia. Otóż matka dzieciaków (prawie 3 letnia dziewczynka i roczny chłopak) ma 18 lat. Łatwo sobie policzyć ile miała lat… Dziewczyna nie dba o dzieci, nie opiekuje się nimi za bardzo i jest mocno stuknięta. Podrzuciła zresztą dzieci rodzinie Lindy ponieważ… poszła na piątkową imprezę! W każdym układzie dzieci Lindy zajęły się starszą, Linda i Kitty wzięły małego, z czego wcale nie były zadowolone. Co chwilę było zrzucanie odpowiedzialności, jak w prawdziwym małżeństwie ;) „teraz Ty zmieniasz pieluchę”, „Twoja kolej na usypianie dzieciaka”, „idź, przygotuj mu jedzenie, ja go przebiorę” itd. Dobrze, że mnie nie wciągnęły w bawienie się z nim. Na szczęście również mam wystarczająco daleko pokój, żeby nie słyszeć jak (podobno) całą noc się darł ;) Kitty mówi, że przespała może 2h jak spotkałem ją rano w kuchni przygotowującą śniadanie. Linda w tym czasie odsypiała, więc nie znam jej wersji. Ogólnie przerąbane z takim dzieckiem, a ten to i tak już w wieku w miarę spokojnym. G i P macie przerąbane ;)

Dziś natomiast jest senny dzień. Pogoda się zepsuła po całym tygodniu, tak że nie chce się nawet z łóżka zwlekać. Sobota to też dzień wydzwaniania do rodziny, więc trzeba odbębnić obowiązek i nasłuchać się o ludojadach :p pozdrowienia dla całej szalonej rodziny. Wieczorem wybieram się z Bartkiem gdzieś, jeszcze nie wiem gdzie, ale z jakimiś nowymi znajomymi (jeszcze nie wiem jakimi  ). Dostałem też info od kolesia z Wellington, ze mu się pomyliło i że lepiej, żebym nie przyjeżdżał, bo to duży koszt a to jeszcze nie ten etap i żebyśmy sobie zrobili rozmowę wideo przez skype. Umówiliśmy się na wtorek. Teraz wielka zagwozdka – skąd ja wezmę cholerny Internet na tą rozmowę? Wczoraj już się głowiłem, dzisiaj będę dalej się głowił, może Bartek z doświadczeniem w komputerach w okolicy będzie miał jakiś pomysł, jakiegoś miejsca z (niekoniecznie darmowym) Internetem, gdzie jest na tyle spokojnie, żeby porozmawiać przez wideo. Kafejka odpada, za głośno, biblioteka odpada, za cicho. Nie wiem jakie jeszcze opcje pozostają, ale dzisiaj postaram się jakąś znaleźć.

2 komentarze:

Pat pisze...

nasze bejbi bedzie super spokojne ;) teraz kreci sie jak szalone w brzuchu to pozniej sily nie bedzie miec :P

co do plotek z PL, dzisiaj mamy cisze wyborcza, jutro wybory :P

poza tym unia eur. chce zdelegalizowac nutelle :P

m0d pisze...

bedziem walczyc o nutelle! qrde ze tez w pismie nie da sie mlaskac tak jak wiekszosc politykow :>

Prześlij komentarz