6 sierpnia 2010

Niecierpliwość

Chciałbym wam dzisiaj przekazać dobre wiadomości, ale niestety. Chciałbym przekazać również złe, jeśli takie są, ale również. Dzisiaj jak kamień w wodę zniknął Alan, czyli osoba odpowiedzialna za moją rekrutację w Christchurch. Nie chcę się jeszcze narzucać, bo przecież został tydzień rezerwy, ale boję się, że teraz znów on się rozchorował i przedłuży się to niebezpiecznie.
Opowiem wam więc szczegóły, żebyście wiedzieli na czym stoję. Otóż jakieś 2 tygodnie temu zainteresowała się mną firma z Christchurch poprzez agenta rekrutacyjnego Alana i umówiła się ze mną na telefoniczną rekrutację. Poszło w miarę szybko, sprawnie i wydaje mi się, że rewelacyjnie jeśli chodzi o samą rekrutację. Tym sposobem zostałem zaproszony na 2-gi etap, czyli test techniczny. Na niego musiałem czekać ponad tydzień, ponieważ kierownik IT się rozchorował i nie mógł przeprowadzić testu. Kiedy w końcu się dogadaliśmy, test minął wczoraj. Podzielony był na 2 części.

Pierwsza część testu to wiedza własna. Polegało na tym, że była godzina, ok. 60 pytań i zakaz korzystania z zewnętrznych materiałów. Tutaj element zaufania, ale również czysta praktyka – 1 pytanie na minutę, nie da rady korzystać z googla. Po prostu nie ma czasu. Pytania były w większości łatwe dla osoby z doświadczeniem programistycznym, ale np. przy zapytaniach SQL trzeba było pomyśleć, a przecież minuta to bardzo mało. Z tego powodu na SQLu wyszedłem najgorzej, ale pozostałe elementy, wydaje mi się, poszły całkiem nieźle. I tak było pytanie co to jest squid, jak zapobiegać SQL injection, znalezienie błędu w kodzie html, w CSS, napisanie pętli, która wyświetli nr 0-100 w różnych kolorach itd… Z głupich rzeczy na których się wywaliłem to np. „do czego służy Tag 'em'?” W życiu o takim nie słyszałem, więc dostałem gratis minutę na inne pytanie ;) Tak czy siak pozostałą większość zrobiłem. I tak minęła pierwsza godzina testu.

Drugi test był praktyczny. Można było korzystać z dowolnych materiałów, jednak czasu było tak niewiele, że raczej było to niemożliwe. Test składał się z 3 części. Pierwsza to html, css i js. Trzeba było napisać formularz rejestracyjny w htmlu (na obrazku był projekt), JS sprawdzić, czy pola są uzupełnione a stylami postarać się uzyskać takie same kształty i kolory jak na obrazku. Czas – 20 minut. Zdążyłem zrobić formularz, JS, nie zdążyłem wszystkiego oscylować, ale byłem bardzo zadowolony z efektu – nie można się było do niczego przyczepić.

Kolejna część to SQL. Był podany opis systemu (którego czytanie samo zajęło dobre 4 minuty!), w którym użytkownik może wynająć pokoje w hotelu, może wyszukać daty, przesuwać daty, anulować rezerwację, bla bla bla, ogólnie system dla hotelu obsługujący rezerwację. Zadaniem było zaprojektować bazę danych, przedstawić proponowane tabele (bez szczegółów) jedynie z PK i FK. Osobiście machnąłem projekt w paincie i znów wydaje mi się, że poszło nieźle. Potem trzeba było wymienić wszystkie proponowane pola dla tabeli „pokój” i „rezerwacja” (przy okazji podpowiedzi dla 2 tabel ;) ). I tutaj też wydaje mi się, poszło świetnie. Problem z ostatnią opcją. Napisz 2 selecty, pierwszy do wyszukiwania pokoju w podanej dacie (ten zdążyłem zrobić), drugi do wyszukiwania ceny dla n osób w różnych datach. Zanim przystąpiłem do drugiego selecta, szybki wgląd na zegarek i okazało się, że już robię zadanie 22 minuty. Czas przeznaczony był na 20, więc odpuściłem.

Ostatnia część, to projekt klas w PHP do powyższego systemu. Napisałem cały, wkleiłem i zacząłem przeglądać poprzednie odpowiedzi i w tej sekundzie zadzwonił Andrew, który powiedział, że czas minął. :] Tak czy siak, wydaje mi się, że poszło mi rewelacyjnie i tak naprawdę najgorzej wyszedłem na SQL-u, ale poza nim nie można się naprawdę do niczego przyczepić. Dla waszej informacji, wszystko było robione na Google doc, co oznacza, że dostęp dostałem w jednej minucie, w 60 minucie dostęp został mi zabrany, więc żadne machlojki nie wchodziły w grę :) Andrew podziękował i spytał, czy mam jeszcze jakieś pytania. Powiedziałem, że tylko jedno. Jak długo zajmie mu sprawdzanie :p On odpowiedział właśnie, że dziś lub jutro powiem Alanowi co dalej. I na tym właśnie stoję. Ponieważ firma opłaca agenta rekrutacyjnego, zarówno pozytywną jak i negatywną odpowiedź przekazuje mi agent, z którym za cholerę nie mogę się dzisiaj skontaktować :( Jeśli by się jednak udało, byłby to prawdziwy rzut na taśmę, ostatnie sekundy. Bo otóż jeszcze nie wiecie, ale jest… 3 etap rekrutacji! Co prawda podobno to już tylko formalność, ale trzeba wybrać się na miejsce (tzn. polecieć do Christchurch) i spotkać się osobiście już z przedstawicielami firmy. Domyślam się, że tam już na miejscu będą tylko negocjacje dotyczące umowy, bo czego jeszcze mogą chcieć po pół godzinnej rozmowie o moich kwalifikacjach i 2,5 godzinnym teście tychże kwalifikacji.

I tak dzisiaj się stresuję cały dzień a wygląda na to, że będę się również stresował cały weekend. Cholera by to… Zauważyłem też, że jak się na coś czeka to czas biegnie cholernie wolno. Zupełne przeciwieństwo tego, kiedy coś się robi i czas wtedy zapieprza jak szalony. Nawet nie wiadomo kiedy mija. Jeśli w poniedziałek się Alan nie odezwie, to sam nie wiem co o tym myśleć. Czas mam do piątku, żeby usłyszeć, że na 100% mam pracę. W przeciwnym wypadku w poniedziałek wczesnym rankiem znikam.

Dobra, rozpisałem się to teraz na koniec obiecanka. Obiecałem wam test techniczny. Zanim podszedłem do swojego, nie wiedziałem czego się spodziewać, więc szperałem w Internecie i przypadkiem natrafiłem na takie coś :) Jest bardzo ciekawe i warto siebie sprawdzić. Nie powiem ile dostałem punktów, ale wpadłem w średnią :p Możecie w komentarzach chwalić się ile dostaliście. Jedna rada natomiast. Ja straciłem 4 ostatnie pytania, bo brakło mi czasu. Brakło mi czasu, bo od początku nie posłuchałem i nie przygotowałem sobie ołówka i zeszytu. Szukanie ich i ustawianie się od nowa to dobre 3-4 minuty, które pewnie mi właśnie brakło. Dlatego rada. Jeśli chcecie dobrze wypaść, ołówek i zeszyt jest po prostu niezbędny. Dodatkowo czas traci się trochę na zrozumienie, tzn upewnienie się, że się poprawnie zrozumiało co oni, w obcym języku, do nas mówią. Tak czy siak, powodzenia i czekam na wyniki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz