1 grudnia 2010

Drugi post gratis

A co, dawno nie mieliście co czytać, a ja mam chwilę wolną w pracy.

No to jedziemy. Obcięto mnie. Tzn ostrzyżono? Nie! Obcięto. W planach weekendowych była impreza, więc postanowiłem odwiedzić zakład fryzjerski. Ten co zawsze. Różnica polegała na tym, że "moja" fryzjerka była zajęta. W zamian dostałem propozycję zniżki. Ponad 50% jeśli pozwolę się obstrzyc stażystce. Nigdy, przenigdy na świecie nie gódźcie się na to! To co dostałem za 15$ to był luksus - mycie głowy, masaż głowy, szampon, odżywka, strzyżenie... To co zostało mi na głowie? Bezcenne. Gdyby mnie ktoś sfotografował w tamtym momencie, zabiłbym żeby zlikwidować to zdjęcie. Z każdej strony inna długość, z przodu taka ukośna linia jak emo, ogólnie dramat! W domu poprosiłem Julkę, żeby w miarę mnie wyprostowała, bo to co mam na głowie woła o pomstę do nieba. Domowym sposobem zostałem poprawiony i wygląda "przyzwoicie", ale w przyszłym tygodniu bądź w kolejnym, jak mi troszkę tylko włosy odrosną, muszę iść się poprawić, bo jest dramat.

Jeśli chodzi o weekendową imprezę, czyli wieczór kawalerski Jasona - było świetnie :) Dużo alkoholu, wizyta w showgirls, striptease, wszystko czego trzeba. Trochę ponarzekałbym na ilość atrakcji za taką cenę, ale dobre i tyle :) W showgirls spodziewałem się więcej niż jednej striptizerki, ale mieliśmy wynajętą i opłaconą salę, więc tylko jedną w tej cenie nam wpuścili. A poza tym, alkohol, zabawa, wcześniej grill i szalona jazda wielkim wesołym busem z hindusem za kierownicą :)

W związku z przeprowadzką urządziłem sobie ekstra miejsce pracy. Z wielkim wysiłkiem przytachałem kanapę, wyczyściłem całe biurko, z drugiej strony uporządkowałem okno i teraz mam miejsce pracy jak dyrektor :) Mam dużą kanapę, mnóstwo miejsca i wszystkich na widoku! Brakuje ekspresu do kawy ;) Trzeba podróżować do kuchni.

Jutro napiszę wam o przeprowadzce i planach przeprowadzkowych, bo dziś się już spieszę na pociąg, bo znów mnie ktoś zagadał i zamiast wam pisać to godzina minęła :p

Na koniec z wielkim smutkiem podsumowanie kariery Leslie-go Nielsen-a, który jest jednym z moich ulubionych aktorów komediowych. Leslie zmarł wczoraj.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz