21 grudnia 2010

Wypadki chodzą po ludziach

Mieliśmy wczoraj wieczorem siąść i opisać wycieczkę do muzeum ale się popsuło. Najstarsza córka Lindy (ta w 9 miesiącu ciąży) miała wczoraj wypadek i wylądowała w szpitalu. Na razie nic nie wiem, bo dziewczyny wróciły do domu jakoś nad ranem jak je słyszałem a teraz jestem w pracy.

Z najświeższych informacji - wczoraj koleś odwołał spotkanie, ponieważ kogoś znalazł na miejsce, więc jesteśmy zawiedzeni i dzisiaj umawiamy się o 13 z drugim kolesiem. Co i jak damy znać wieczorem.

1 komentarz:

Marcin pisze...

Żyjesz coś ? :)

Prześlij komentarz