27 stycznia 2011

Chwilowo inne zajęcia

Dawno mnie tu nie było co? A to dlatego, że przegrałem wszystko w pokera! Heh, cóż hazardzista ze mnie żaden.
W weekend odbył się wieczór męski i damski. O damskim niewiele wam powiem, bo nie byłem :p W każdym układzie po części odbył się w naszym nowym mieszkaniu, ze względu na to, że jest w centrum i blisko później na imprezy. Męski odbył się w innym domu, dalej od centrum.
Damski wieczór polegał na piciu, jedzeniu a następnie imprezowaniu. Męski polegał na piciu, piciu, piciu i graniu w pokera. Na pieniądze. Grałem pierwszy raz w życiu i od razu przegrałem. W każdym układzie ciekawe doświadczenie w życiu i zapewne długo nie powtórzę, bo średnio podoba mi się przegrywanie. Grało nas 10 i graliśmy tylko o 20$. Tzn 20$ każdy, przez co w puli było do wygrania 200$ - koszt pizzy, którą zjedliśmy. Ja odpadłem około 12 w nocy. Jak wychodziłem z chłopakami na miasto było około 2 w nocy i jeszcze 3 osoby grały. Dowiedziałem się później, że jeszcze długo później zostały 2 i postanowiły podzielić się wygraną. Tak czy owak jestem do tyłu o 20$ i nowe doświadczenie.
Aczkolwiek doświadczenie w hazardzie mam, nie powiem :) Pamiętam jakieś 6 lat temu byliśmy w Monaco. We 2 postanowiliśmy wydać bodajże 30 Euro na maszyny, z czego wszystko co wygramy zostaje. Wrzuciliśmy 30 Euro, wyciągnęliśmy z wygranych jakieś 10. I kto mówił, że w kasynie da się coś ugrać? Oczywiście i tak skończyło się na tym, że te 10 wpadło z powrotem i zostało 0 ;)
Cóż, raz na 5 lat można sobie pozwolić na szalony wydatek 20$.

W pracy ruszyła się praca. To znaczy jest jej więcej. W wolnym czasie tymczasem zrobiłem szkolenie dla pracowników z nowych technologii, nowości w marketingu i podsumowanie CES 2011. Szefowi się spodobało i prezentacja będzie w przyszłym tygodniu. Szukam kolejnych pomysłów na wypełnienie sobie wolnego czasu w pracy. Kilka przedstawiłem szefowi, może mu się spodoba. Może wy macie jakieś? :) Tymczasem wczoraj zostały zamówione nowe wizytówki dla naszej firmy. Wizytówki dostanę również ja. Nie wiem czemu, ale za każdym razem, kiedy dostaje nowe firmowe wizytówki, cieszę się jak dziecko. Mam zachowanych zresztą kilka z poprzedniej firmy. Zrobię sobie kiedyś pamiątkowy obrazek z wszystkimi na starość :p

Pogoda jest prześliczna. W tygodniu. Zaczyna mnie denerwować pogoda typowo pracownicza, czyli cały tydzień świeci słońce a w weekend pada. Zresztą "pada" to mało powiedziane. Mieliśmy w weekend "mały" cyklon na północnej wyspie. Zdjęcia można sobie obejrzeć tutaj, a my tylko żałujemy, że nie zdecydowaliśmy się na planowany spacer w niedzielę. Jasne, że głowę wiatr urywał, jasne że padało szpilkami, ale z drugiej strony Tamaki Drive, które na zdjęciach pojawia się kilkukrotnie, zupełnie zalane olbrzymimi falami, jest 10 minut spacerem od nas. Cóż, leczyliśmy się po sobocie w łóżku i przegapiliśmy. Z opowieści wynika jednak, że taka pogoda na pewno się jeszcze powtórzy.

My tymczasem szykujemy się do ślubu Natalii, który już za dwa tygodnie. Trzeba się ubrać, bo nie przywiozłem żadnej koszuli, spodni eleganckich czy butów. Nawet pasek trzeba będzie kupić. Julia tymczasem z koleżankami już zaliczyła 1000 sklepów i ma prawie wszystko. BOGU DZIĘKI ZA KOLEŻANKI! Ja sobie wyjdę na godzinkę w sobotę i wszystko kupię ;) Zbliża się też długi weekend, ponieważ 31 stycznia jest wolny. W kolejny tydzień również miał być długi weekend, ale święto wypadło w niedzielę a akurat to święto się nie odrabia w tygodniu. Dziwne w ogóle te zasady, w każdym układzie powoduje to to, że po ślubie i poprawinach w niedzielę, w poniedziałek trzeba będzie iść do pracy. I w dodatku iść prosto! Ale jakoś damy radę. W końcu polska część ślubu musi pokazać jak się bawić prawda?

1 komentarz:

Marcin pisze...

ucz się na http://www.fulltiltpoker.com/pl/

Prześlij komentarz