czyli relacja z szalonej emigracji do Nowej Zelandii, życiu i bolączkach mieszkając na drugim końcu świata
19 czerwca 2011
Cholera dawno mnie tu nie było co?
Tym razem obiecuję poprawę :) Najgorzej jest zacząć, więc oficjalnie zaczynam! Nie było mnie tutaj przez ponad miesiąc, przez ten czas stało się 1500 rzeczy i ciągle się dzieją. W międzyczasie myślę o zmianie pracy, rezydentura zbliża się wielkimi krokami, i 100 milionów innych rzeczy. Oczywiście najmniej czasu zostało na pisanie bloga. Tak więc mocne postanowienie poprawy. Otóż od jutra codziennie będę wpisywał jedną notkę, żeby trochę ponadrabiać i wynagrodzić to tym osobom, które tu jeszcze zaglądają :) Tak więc do usłyszenia jutro!
4 komentarze:
Ciekawy i rzeczowy blog.
Życzę dużo szczęścia, wytrwałości i sukcesów w NZ!
Pozdrawiam,
Marek
To brzmi jak ten dowcip...
Data rozpoczecia mojej diety jest zawsze jedna... JUTRO :)
łiiiii :D
Z przyjemnością czytam ten blog od początku tzn od końca. Robię to systematycznie i nie mogąc się doczekać końca zajrzałem do roku 3013.... gdzie się podział ten luz z 2010?
Prześlij komentarz