3 września 2011

Dziś oficjalnie - poradnikowo

Jako, że dostaję trochę różnych pytań na maila, dziś dodam kilka poradników, coby niektórym było łatwiej :)


Jak kupić samochód w Nowej Zelandii
Kupno samochodu wydaje się zawsze dużym przedsięwzięciem. Wiadomo, nie wydajemy przecież $10. Pytanie ile czeka nas formalności związanych z kupnem samochodu od osoby prywatnej (nie zamieszczam informacji o kupnie z komisu, bo jak wiadomo w takim wypadku komis wszystko załatwia za nas).
Otóż pewnego majowego weekendu po wypatrzeniu doskonałej oferty samochodu postanowiłem wybrać  się aż do Hamilton ze znajomymi aby kupić upragniony samochód. Potrzebowałem przynajmniej 2 osób z prostego powodu :) Przynajmniej jednej aby pomogła zdecydować w zakupie, przynajmniej drugiej aby prowadziła samochód z powrotem do Auckland ponieważ moje prawo jazdy było aktualnie tłumaczone.
Dojechaliśmy na miejsce. Samochód stał na podjeździe więc od razu zaczęły się oględziny. Zostaliśmy jednak szybko wypatrzeni i właściciele wyszli nas przywitać. Wiadomo - zasady sprzedaży, pochwała jaki to dobry samochód, że ciężko im sprzedać bo służył dobrze, ale mają teraz 3, gdyż niespodziewanie dostali jedno służbowe i nawet (zgodnie z prawdą) za bardzo im się na podjeździe nie mieszczą. Na pytanie, czy możemy się przejechać zgodnie odpowiedzieli, z Nowozelandzką szarmandzkością - jasne, tu macie kluczyki, pojeździjcie sobie... yyy... a wy nie jedziecie z nami? Nie, poczekamy w domu... Mhmmm... No dobrze, stopień zaufania 'lekko' przerażający. Ale cóż, siadam, jadę, jedzie się bardzo dobrze (zresztą model już znam bo testowałem jeden w komisie), więc zapada decyzja - kupujemy. Ok, co teraz? No więc... yyy... ten tego... płacisz i samochód jest Twój. Tak jakby koniec historii ;) Krótko i na temat.
Kilka uwag:

  • ponieważ w NZ nie ma czegoś takiego jak umowa sprzedaży, warto płacić za samochód przelewem. Wtedy jest się bezpiecznym w razie oszustw. Gotówka nie jest żadnym dowodem.
  • Sprzedający samochód (bodajże w ciągu 7 dni) musi uzupełnić pismo o sprzedaży samochodu i zostawić na poczcie. To informacja do urzędu rejestracyjnego o pozbyciu się samochodu. Kupujący musi zrobić dokładnie to samo i uiścić opłatę za rejestrację. Bodajże $20. Rejestracji się nie zmienia, zostają te same.
  • Informacja o przerejestrowaniu przychodzi do nas pocztą.
  • UWAGA! Zdarzają się oszustwa. Aby takich uniknąć najlepiej przede wszystkim przelewać pieniądze na konto bankowe, wtedy ma się dowód wpłaty konkretnej osobie. Można również sprawdzić online rejestr skradzionych samochodów. Nie używałem tego, ale z tego co mi wiadomo rejestr jest bezpłatny. Można też dla całkowitego spokoju wozić formę zbycia i nabycia pojazdu z poczty przy sobie i poprosić sprzedającego o uzupełnienie. Wtedy my zanosimy na pocztę oba dokumenty, zbycia i nabycia (co nie uchroni nas jeśli samochód był skradziony i zapłaciliśmy gotówką).
Tyle. Samochód jest nasz i po krzyku :)

Nowozelandzkie prawo jazdy - tajniki
Przyjeżdżając do Nowej Zelandii jako turyści możemy korzystać z Polskiego prawa jazdy przez okres maksymalnie 12 miesięcy ciągłego pobytu. Jeżeli na prawie jazdy nie ma angielskiego tłumaczenia (a na moim nie było) obowiązkowo należy ze sobą wozić ważne tłumaczenie, przy czym ważne jest od przysięgłego Polskiego tłumacza bądź akredytowanego przez NZTA tłumacza Nowozelandzkiego.
Ponieważ niedawno stuknęło mi tutaj 12 miesięcy, prawo jazdy trzeba wymienić na Nowozelandzkie. Przy czym jako Polacy nie możemy go wymienić, a możemy prze-konwertować, co oznacza zdawanie pełnego egzaminu. Ja do takiegoż próbowałem podejść pod koniec czerwca, ale jak się okazało na moim prawie jazdy nie ma mojego drugiego imienia, przez co nie zostałem dopuszczony do zdawania. Po prawie miesiącu kłótni, kontaktów z Polską ambasadą w Wellington, wielokrotnym wydzwanianiu do NZTA w końcu zostałem dopuszczony strasząc NZTA nagłośnieniem sprawy w mediach, ponieważ wg. przepisów które mi zacytowali, nie ma dokładnie napisanego, że wszystkie dane na prawie jazdy muszą pokrywać się z danymi w paszporcie a jedynie, że wszystkie moje imiona muszą znajdować się na Nowozelandzkim prawie jazdy. Zgodę dostałem na początku sierpnia i ustawiłem się w kolejce, która trwa kilka dni :) 
Najpierw zdajemy teorię. Teoria składa się z kilkuset pytań, które trzeba obkuć i zdać na egzaminie. Dokładnie ta sama historia co w Polsce. Pytań jest 33 lub 34 na egzaminie i można mieć źle maksymalnie 3 (o ile dobrze pamiętam ;) ). Nie miałem z tym problemów, gdyż wszystkie miałem dobrze. Po zdaniu teorii podchodzimy do praktyki - na tą czeka się około tygodnia. Praktykę można zdać w Auckland tylko w kilku miejscach, ponieważ na "full" prawo jazdy, czyli pełne, egzaminuje tylko bodajrze 5 ośrodków. Na pozostałe, czyli "learner" i "restricted" można zdawać w większości ośrodków AA (takie NZ PZU).
UWAGA! Po zdaniu teorii nasze Polskie prawo jazdy zostaje unieważnione (zostaje wpisane w NZ bazę danych jako nieważne) i otrzymujemy prawo jazdy "lerner" czyli ucznia. To znaczy że wolno nam jeździć tylko i wyłącznie z osobą, która posiada prawo jazdy pełne przez co najmniej 2 lata. I z taką osobą dobrze jest przyjechać na egzamin, ponieważ zdarza się, że egzaminator pyta "skąd się tu wziął Twój samochód, skoro nie ma Twojego opiekuna z Tobą?" i zanim wsiądziecie do auta zostajecie oblani. Samochód musi być przystosowany do ruchu, bo mogą Cię oblać za np. niedziałające światła czy klakson, nieważny przegląd czy łyse opony (sprawdzają przed egzaminem). Wszystko pięknie ładnie, siadamy jedziemy. Egzamin składa się z 3 części i przed każdą jesteś poinformowany, że właśnie się zaczyna i zostaje przeczytana instrukcja:

  1. Zachowanie na drodze i prowadzenie. Tutaj pojawia się problem. Ja zdawałem w słoneczną pogodę a egzaminatorka podczas pierwszej części zabroniła mi noszenia okularów! To ze względu na to, że obserwuje się jak często patrzy się w lusterka wsteczne. Tutaj standardowo testuje się zachowania na rondzie, przy skrętach, znaki stop itd. Typowe prowadzenie po mieście.
  2. Część druga występuje tylko przy egzaminie na pełne prawo jazdy i nazywa się "określaniem niebezpiecznych miejsc". Polega na tym, że jedzie się z egzaminatorem kawałek, po czym egzaminator zatrzymuje samochód i każe Ci wymienić niebezpieczne miejsca/rzeczy/sytuacje, które zaistniały przed chwilą. Np wjeżdżamy na rondo i widzisz samochód jadący z prawej (pamiętajcie, że u nas wszystko na odwrót ;) ). Zaraz za rondem egzaminator każe Ci zjechać i pyta jakie niebezpieczne sytuacje widziałeś i musisz odpowiedzieć "z mojej prawej strony na rondzie nadjeżdżał samochód". Zdarza się również, że egzaminator zatrzymuje Cię za skrzyżowaniem i pyta "jakie niebezpieczne sytuacje tym razem widziałeś" a Ty musisz (zgodnie z prawdą) odpowiedzieć "żadnych".
  3. Część trzecia to jazda poza terenem zabudowanym. Tutaj zabierają Cię poza miasto lub na autostradę w mieście, żeby zobaczyć jak radzisz sobie przy dużych prędkościach. I tutaj uwaga (błąd który sam popełniłem). Nie ważne, że z NZ legalnie można przekroczyć prędkość do 5km/h. Na egzaminie nie można przekroczyć o 1! Ja przekroczyłem o 2 i zostałem upomniany ;)
Tyle. Podczas egzaminu dostaje się punkty za każdą z części. Aby zdać należy mieć ponad 80% punktów z każdej części. Mnie się udało aczkolwiek zostałem upomniany 2 razy - raz za zbyt rzadkie korzystanie z lusterek (co jak dla mnie jest strasznie subiektywną oceną, przecież cały czas na mnie nie patrzyła...), drugie za przekroczenie tych 2km/h ;) Ale zdałem i mam z głowy.
Na koniec - egzamin jest kosztowny i trzeba zapłacić za obie części osobno. Obie kosztują około $90, czyli razem za NZ prawo jazdy około $180.

Jak w Nowej Zelandii założyć firmę
Tu pewnie już tak wielu osobom się nie przyda, ale jednak piszę głównie ze względu na ciekawostkę :) No i żeby was trochę pognębić w tej papierkowej Polsce. Otóż, zakładanie w Nowej Zelandii firmy składa się z następujących kroków:
  1. Wybieramy dla firmy nazwę i sprawdzamy online czy jest ona dostępna. Jeśli jest - rezerwujemy nazwę opłacając opłatę.
  2. Po około 24 godzinach dostajemy potwierdzenie, że nazwa jest wolna została zarezerwowana dla nas na 30 dni. W tym czasie możemy założyć własną firmę.
  3. Wchodzimy na stronę internetową i uzupełniamy wszelkie dane. Wiadomo - adres, nazwa właściciela i... nazwa dyrektorów. Każda firma musi mieć przynajmniej jednego właściciela i przynajmniej jednego dyrektora, przy czym w moim wypadku obie te funkcję sprawuję ja :) Uzupełniamy wszelkie dane co zajmuje nam około 15 minut.
  4. Zostajemy przekierowani na stronę urzędu skarbowego, gdzie uzupełniamy te same dane jeszcze raz, aby otrzymać nowy numer IRD (NIP).
  5. Na sam koniec potwierdzamy wszelkie dane i opłacamy opłatę za założenie firmy.
  6. Dostajemy mailem 2 certyfikaty potwierdzenia dla dyrektora oraz właściciela. Oba drukujemy, podpisujemy, skanujemy i załączamy jako załącznik do systemu.
  7. Po około 2 dniach dostajemy certyfikat zarejestrowania firmy....
  8. ...tyle :)
Całość biurokracji trwa może 30 minut. Wszystko, łącznie z podpisami robi się online. Niestety koszty już nie są takie kolorowe, ale też kosmosów nie ma. Za wszystkie etapy płaci się około $300. I to wszystko. Otrzymany mailem certyfikat oraz numer IRD używamy jako właściciele. Cokolwiek chcemy zrobić z firmą potrzebujemy ten certyfikat wydrukowany. Natomiast jak się prowadzi w NZ firmę, to już temat na inną historię, może za kilka miesięcy :)

P.S. Gdyby ktoś potrzebował jakiś inny poradnik, w miarę możliwości czasowych mogę dodać :)

4 komentarze:

emira pisze...

Dzięki za takie praktyczne poradniki! Kilka pytań się nasunęło:
Kupno samochodu - czy pismo o sprzedaży samochodu jest w formie formularza, który się wypełnia? czy dostaje się go na poczcie?

Zakładanie firmy - możesz dać linka gdzie się rejestruje firmę?
Albo też zastanawiałam się, aby założyć firmę w UK i przyjechać z nią do NZ.

Dzięki jeszcze raz!

Anonimowy pisze...

Hej tu Maja.

czytam Twojego bloga. Fajna sprawa :) ciesze sie ze wam sie poukadalo.

W polsce zajmujemy sie turystyka a napisales o zakladaniu firmy w NZ.

W zwiazku z czym mam pare pytan.

Co z ubezpieczeniem zdrowotnym do lekarza. Ile kosztuje miesiecznie. Czy to ubezpieczenie placi tylko przedsiebiorca czy pracownik rowniez od wynagrodzenia netto?

Jaka jest stawka podatku vat.
Na jakiej wizie moge otworzyc dzialanosc gospodarcza.

Czy mozesz mi przeslac linka z nieruchomosciami na wsiach.

Z gory dziekuje za informacje.

Marek Wołos pisze...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
Dagmara Fafińska pisze...

Świetnie napisane i proszę o więcej takich artykułów.

Prześlij komentarz