Tak czytając wasze komentarze przypomniał mi się dowcip:
Stirlitz wchodzi do gabinetu Muellera:
- Nie chciałby pan pracować dla radzieckiego wywiadu? - pyta. - Nieźle płacą.
Zszokowany Mueller patrzy podejrzliwie. Stirlitz zmieszany idzie do drzwi. Przystaje:
- Nie ma pan przypadkiem aspiryny? - pyta. Wie, że ludzie zapamiętują tylko koniec rozmowy.
To tak apropos, ze w 90% przypadkach komentujecie ostatni akapit wpisu :D
1 komentarz:
Bo tylko ten czytamy :D
Prześlij komentarz