No wiec potwierdzamy. Jutro okolo 5 popoludniu pojawiam sie na rynku w Krakowie i poswiecam sie opowiesciom o zyciu w NZ. Kto chetny zapraszam, numer telefonu macie ponizej. Jesli komus nie uda sie dojechac, byc moze jeszcze bedzie szansa przed 13 sierpnia kiedy wracam do... no wlasnie, do domu :) Mimo wszystko wszystkich chetnych zachecam do pojawienia sie jutro i do zobaczenia
16 komentarzy:
Hej, czyli na spotkanie zapraszasz we wtorek? A gdzie dokładnie na rynku? Bo chętnie się wybiorę:)
Cześć, Znalazłem Twojego bloga dzisiaj, a interesuje mnie wyjazd do pracy do NZ na jakiś czas. Jestem z Krakowa, pracuję jako programista i chętnie sie dowiem conieco o rynku pracy w NZ i o życiu tam. Mogę również się pojawić jutro na Rynku?
Pozdrawiam,
Zielony
Ja też potwierdzam obecność :)
Do zobaczenia :)
Cześć Ralf!
Numeru telefonu pod zaproszeniem nie znalazłem. Bardzo chce przyjść na to spotkanie, Rynek jest spory więc nie wiem gdzie ciebie szukać. Napisz mi numer w odpowiedzi, proszę.
Do zobaczenia,
Sergio
0506945453
Spotkanie się odbyło :)
Jako żywy uczestnik stwierdzam, że przebiegło w bardzo miłej atmosferze. Porozmawialiśmy do późna o NZ i przyznam, że było bardzo warto. Mam nadzieję, że Rafała nie zamęczyliśmy bo pytań było sporo. W każdym razie nasz bohater bloga to bardzo miła i sympatyczna osoba. Nic a nic się nie rozczarowałem. Po prostu człowiek z opowieści to ten którego spotkałem na żywo. Rafał bardzo dziękuję za poświęcony czas i wszelkie informacje. Mam nadzieję, że będziemy mieli jeszcze kiedyś okazje się spotkać. Powodzenia i nie porzucaj bloga :)
Jak szkoda, że dopiero dzisiaj odnalazłam Twojego bloga. Może za kolejne 2 lata uda mi się z wami spotkać :)
Szczęściarze byli...
Jak tam Rafał ? Wróciłeś do NZ ? Jak podróż ?Napisz jakie wrażenia po wizycie w PL. Jakie odczucia z perspektywy czasu.
Witam,na spotkaniu nie mogłam być.Martwi mnie jednak to,że po powrocie z Polski,przestałeś pisać bloga.Co oni Ci tam zrobili?????
No tak,wystarczy pobyć trochę w naszym kraju i wszystkiego się odechciewa! Pisz człowieku! Nie dosyć,że upada prasa,to jeszcze na dodatek umiera mój ulubiony(to nie żart) blog! Napisz chociaż o ...upie Maryni!
Na Twojego bloga natrafiłem przypadkiem - przeczytałem wszystkie wpisy, świetnie się czyta, tylko dlaczego w 2012 tak mało? I dlaczego od sierpnia nic? Ja tez czekam na ciąg dalszy!
Pozdrawiam,
janek
Rafał żyjesz? Tak się nie robi, najpierw wciągasz człowieka w swoje zycie a potem nic i się martwimy, daj znać co i jak.
Pozdrawiam
Janek
Właśnie o tym samym pomyślałam!!! TAK SIĘ NIE ROBI!!!
Kiedyś trafiłam na świetny blog dotyczący Nowej Zelandii "paśnik". Niestety,gdy już wciągnęłam się w czytanie - zniknął.Na otarcie łez pojawił się blog Rafała.Czytało się go z przyjemnością i dostarczał wiele pożytecznych informacji i co i nic! KONIEC? Każda opowieść musi mieć jakieś zakończenie! Czekam,pozdrawiam
Dotarłem do końca i brakuje mi kilku odpowiedzi. Czy szef z pierwszej pracy zgodził się na współpracę z freelancerem, czy nie widział takiej możliwości? Jak skończyła się historia z pozwem przeciwko chińczykom o skuter?
Proszę o odpowiedź, pozdrawiam i liczę na chociaż mały wpis od czasu do czasu.
Adam
Czy za numerek 77777 są jakieś nagrody?
Nie wiem czy tu jeszcze ktoś zagląda. Jeśli autor bloga nie ma już ochoty na jego prowadzenie to może proponuję na zakończenie jakieś podsumowanie wyjazdu do NZ. Czy było warto ?
Plusy i minusy życia na końcu świata, może jakieś ostatnie wskazówki i porady dla zainteresowanych tym krajem. Czy wróciłeś do Auckland czy jednak dalej mieszkasz w Hamilton? Czy może przez te ostatnie pół roku odwiedziłeś jakieś ciekawe miejsce w NZ? To chyba tyle ...
Życzę powodzenia - pozdrawiam.
Prześlij komentarz