13 września 2010

Pożeracz sushi

Korzystając z przerwy na lunch muszę się wyspowiadać, że zostałem nałogowym pożeraczem sushi. Wynika to z tego, że czasem brakuje mi czasu na przygotowanie takiego full lunchu, przez co wieczorem wracając do domu, czy nawet podczas lunchu kiedy nie mam nic ze sobą, najłatwiej jest kupić sushi. Sushi, które tutaj kosztuje grosze (za 6$ można kupić całe pudełeczko, czyli zwykle 6 dużych sushi). Sushi, które tutaj robi się ze wszystkiego. Z ryb, z owoców morza, ale także z wołowiny czy kurczaka :) W dodatku w części sklepów sushi można sobie samemu skonfigurować pudełeczko (w części niestety są gotowe zestawy).
I tak dzisiaj mam 2 paczuszki za sobą, a w ostatnim tygodniu średnio co drugi dzień odwiedzałem sushi wracając z pracy. Podobno zdrowe.
Pozdrawiam w przerwie pomiędzy pożeraniem sushi z krewetką a sushi z łososiem.
Więcej wieczorem :)

1 komentarz:

Pat pisze...

zaaaazdroszcze :/ w ciazy sushi nie wolno*, karmiac nie wolno.. a "zakazany owoc" tak cholernie kusi :P

* ale musze przyznac, ze raz zjadlam. tylko, ze ... grillowane - bardzo ciekawe w smaku :)

Prześlij komentarz